Autor Wiadomość
WAFEL
PostWysłany: Pią 21:32, 12 Maj 2006

Witam. Gorzej jak nie miał "taszy". HEHEHE.WAFEL.
Kibic
PostWysłany: Pią 10:25, 12 Maj 2006

trzabylo dac do taszy to by zauwazyl.
Obiektywny
PostWysłany: Pią 10:20, 12 Maj 2006

Cała pomoc i atak wyłączając Sitka do dupy i jak napisał Wafel widac że niektórym brakuje treningów i woli walki . A cha jednym treningow innym woli walki jeszcze innym umiejętności a jeszcze innym i tego i tego . Co do meczu to była obrona Częstochowy ale moim zdaniem było to nie tylko błędną grą obrony ale całego zespołu . Ale liczą się punkty a te są i o to chodzi . Co do sędziego Lyski też miały wapno ale czarny tego nie widział albo niechciał widzieć.
WAFEL
PostWysłany: Pią 9:38, 12 Maj 2006

Witam. Moim zdaniem jak będziecie grali każdy mecz tak cofnięci do tyłu to może to być wasz ostatni mecz na zero w tyle chyba, że jeszcze obronicie się z Pstrążną. Powiem tak jak w maju sobie nie zapewnicie utrzymania to później będzie to bardzo ciężkie lub nawet niemożliwe. Na czerwiec zostaje wam tylko Ruda Kozielska i Pstrążna, z którymi jest szansa na punkty a reszta przeciwników raczej poza zasięgiem. Trzeba pamiętać przeciwnicy też zdobywają punkty. Pozdrawiam. WAFEL.
Zibi.O. K.
PostWysłany: Pią 8:58, 12 Maj 2006

Jeszcze 8 kolejek na zero z tyłu to utrzymanie pewne, chodżby 8 razy 0-0.
Dziergol
PostWysłany: Pią 8:38, 12 Maj 2006

Witam,
Wafel masz dużo racji. Mecz był na słabym poziomie z naszej strony. Tak jak zauważyłeś zabardzo się cofaliśmy i to prawda. Myślę, że podyktowane to jest brakiem sił z naszej strony na cały mecz (brak odpowiedniego przygotowania do rundy wiosennej) Środek pomocy: Drek walczył ale troche niedokładnie podawał, Artur miał za zadanie trzymać cały mecz 14. Wiem że to powinno być moje zadaie lecz w tym meczu grałem dość z poważną kontuzjom lewego biodra. W momencie kiedy wydawało się zę ju go rozbiegałem i jest OK to pochwili straszny ból tak jakby ktoś mi przyładował pałką. Poprostu nie wytrzymał bym całego meczu trzymać go na plaster. Może tym zdaniem trochę się usprawiedliwiam lecz tak niestety było. W pierwszej połowie miałem dwie ciekawe sytuacje na głowę, pierwsza skopałem (słońce) a w drugiej nie zrozumiałem się z Darkiem S. Jeżeli chodzi o napastników to prawda czekali tylko na piłkę. Szkoda, ale punkt też jest ważny. No i nareszcie mecz bez straty bramki.

P.S. Nareszcie założyłem siatkę, kurde od 5 meczy. Smile

Pozdrawiam
Dziergol
brossi1
PostWysłany: Pią 8:37, 12 Maj 2006

Jeśli chodzi o grę pomocy to jeden środkowy pomocnik był cały mecz wyłączony z gry który musiał przez 90 minut kryć zawodnika z Rud z numerem 14 myślę że w pełni mu się to udało bo zawodnik nie strzelił gola nie miał 100% sytuacji ani też nie dograł na 100% sytuację tak więc w tym meczu musieliśmy liczyć tylko na Darka Sitka który w założeniach przed meczowych miał pole do popisu.
WAFEL
PostWysłany: Pią 8:31, 12 Maj 2006

Witam. Jestem zadowolony z tego remisu, bo był wynikiem szczęścia i nieskuteczności Rud. Na meczu był obserwator i nie wykluczone, że w Turzy też będzie. Pozdrawiam. WAFEL.
Zibi .O.K.
PostWysłany: Pią 7:27, 12 Maj 2006

Witam. Widzę ,że ocena tego meczu jest z twojej strony Wawel subiektywna , ale ja się z tą oceną zgadzam , wręcz śmiem twierdzić z taką grą i tą drużyną nie uda się nam wygrać meczu w pozostałej części sezonu, chyba że przypadkowo.Co do wyróżnienia to mógłbym wyróżnić , jeszcze(oprócz tych dwóch) naszego prawego obrońce, który w pojedynkach główkowych nie miał sobie równych(udało mu się zrobić nawet "siatka") Tak, brak skracania pola gry jest problemem nie od dziś i faktycznie nie ma takiego pomocnika by przez 90 minut biegał wzdłuż i wszeż na obszarze 60- 70 metrów, nawet w pierwszej lidze. Na usprawiedliwienie pozostaje fakt ,że sytuacja kadrowa w tym meczu była wyjątkowo zła.(szkoły, wojsko, kontuzje i strach co do"rotacji"). Trzeba być zadowolony z tego remisu, bo przewaga nad trzecią od konca wzrosła do 6- ciu punktów.------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------P.S. Wawel Brossi dziś przygotuję niespodziankę, zdjęcie drużyny z 1996 roku z awansu (mistrzostwa KL.A) do 5 ligi , oraz kadra drużyny runda rewanżowa okęgówki.
WAFEL
PostWysłany: Czw 21:32, 11 Maj 2006

Zamiast tego żółtego gościa powinien być numer 8. WAFEL.
WAFEL
PostWysłany: Czw 21:30, 11 Maj 2006

Witam. Remis bezbramkowy. Szczęśliwy dla zespołu Lysek, to chyba za mało powiedziane. Mecz prowadzony pod dyktando gości, którzy zmarnowali szczególnie w drugiej połowie wiele dogodnych sytuacji podbramkowych( między innymi nie wykorzystali rzutu karnego).
Sam chciałem zobaczyć mecz brzydki, pełen walki i o własnych siłach( strona pierwsza tego tematu). Walka była tylko momentami, brzydki może i był ale to kwestia gustu a napewno był senny, jedynie co obudzało kibiców to akcje gości. Ostatnia kwestia mam dużą przyjemność nie rozpisywania się na ten temat.
Wyróżnić z przekroju całego spotkania to można tylko bramkarza, który uratował zespół w kilku sytuaciach od straty bramki. Formacja obronna dla mnie tylko pomagała gościom, szczegółnie w drugiej połowie nie przesuwając się do przodu, grając na swojej 16-stce ułatwiając takiemu zespołowi jak Rudy grę. Taką postawą nie skracali pola gry, pozwalali na dośrodkowania zaraz na pole karne, pogłębiali lukę w środku pola co goście wykorzystywali nagminie. Tylko potwierdziło moje przypuszczenia o sławnej linii z Krzyżkowic, założenia to są tylko założenia, na boisku je trzeba realizować. Tylko szczęście uratowało tą formację od utraty bramki. Strefa pomocy: niewidoczna, walcząca z wiatrakami, szczególnie pokazał im jak się gra jeden ze starszych zawodników( nr.Cool Rud, jak powinien grać pomocnik ofensywny i jak angażować się w akcje zespołu. Trochę winę za nieskuteczność pomocników ponosi obrona, która nie skracając pola gry "wypompowywała" pomocników z sił co dało się zauważyć w koncowym kwadransie gry. Z tej formacji można wyróżnić Darka Sitka tylko za waleczność, zagrania do napastników w tym meczu nie były jego mocną stroną-nieudało się ani jedno podanie w ich stronę. Napastnicy-statyści i nic więcej. Zaden z napastników nie wpadł na pomysł by pomóc pomocnikom w konstruowaniu akcji. Czekali tylko na podanie lub jakiś kiks przeciwnika, acha i nagminie chowali się za obronców.
Po dzisiejszym meczu wydaje mi się, że niektórzy powinni dobrze potrenować lub dać sobie spokój z tym sportem. Mam nadzieję, że to nikogo nie obrazi, ale niektóre pozycje, na których grali zawodnicy to tak jak by ich tam nie było.
Podsumowując po takiej grze bardzo cieszy ten jeden punkt. Myślę, że ten mecz ostudzi głowy zawodnikom i pokazał, że jeszcze do gwiazd im daleko.
Zyczę powodzenia w Turzy Śląskiej gdzie o punkty będzie bardzo ciężko. Pozdrawiam. WAFEL.
Zibi O.K.
PostWysłany: Czw 19:32, 11 Maj 2006

Uffff... , ale szczęście 0-0 .
Zibi O.K.
PostWysłany: Czw 11:07, 11 Maj 2006

Tak, tak, gwiazda to mocne słowo i jeszcze na dodatek szybko gaśnie. Nasi zawodnicy jeszcze tak szybko nie gasną, a wręcz odwrotnie.
WAFEL
PostWysłany: Czw 10:52, 11 Maj 2006

Witam. Moim zdaniem gwiazd w Lyskach nie ma. Są tylko bardziej lub mniej ambitni zawodnicy. Gwiazda to jest za mocne słowo.Pozdrawiam.WAFEL.
Dziergol
PostWysłany: Czw 10:33, 11 Maj 2006

Dzieki Zibi ale słowo Gwiazda to chyba za mocne jest.
Ostatnio dobrze zagrałem i tyle, ale do miano gwiazdy to mi brakuje, postaram się i w tym meczu wypaśc bardzo dobrze.
Dzięki, właśnie takie słowa potrafią naprawdę zmotywować.
Pozdrawiam
Dziergol