Gra juniorów

Gość

Witam Szaber Plac , znowu krytyka pod moim obiektywnym zdaniem. Szczerze nie liczę na twoje pochwały, ale żeby ci było lżej to powiem , że MASZ RACJE . Co do gry juniorów ,to jak ktoś z tych chłopców skończy 18-19 lat i nie będzie w kadrze A klasy , to już nigdy grać na wysokim poziomie nie będzie!

Gość

Witam . w niedzelę macie mecz w którym (myślę na luzie) zdobydziecie trzy punkty , Samborowice są za wami , a potem cięzki mecz w Kornowacu, myślę ,że potem trener juniorów "rzuci" więcej ludzi do pierwszej drużyny , bo w seniorach nie którzy nie powinni ubierać koszulki. To powodzenia , trzech punktów i dobrej gry.

Witam. Chciałbym tutaj napisać kilka uwag. Zauważyłem w wypowiedziach bardzo duży nacisk na wynik drużyny juniorskiej(i trampkarzy). Oczywiście wynik jest ważny, osiąga się go gdy dysponuje się odpowiednią kadrą utalentowanych zawodników. TYLKO JA BYŁ WYNIKU NIE STAWIAŁ NA JEDNYM Z PIERWSZYCH MIEJSC. Moim zdaniem wynik sportowy przyjdzie sam ale nie musi on przyjść na tym etapie szkolenia.
Moje wyobrażenie drużyn młodzieżowych jest takie tutaj młody człowiek głównie uczyc się ma podstawowych zagrań, techniki, zachowania boiskowego( z czym jest coraz większy kłopot),radości z gry, taktyki meczowej itp. Tutaj nie ma miejsca na robienie wielkich wyników i gonienie za sukcesem. Często się zdarza, że młodzi ludzie są za często eksploatowani co później przeradza się w kontuzje, zmęczenie itp. Oczywiście jestem zwolennikiem powolnego wchodzenia utalentowanych zawodników w wyższe etapy gry czyli awans np. do drużyny seniorskiej, ale musi się to odbywać również w odpowiednim tempie i bez brawury. Musimy sobie otwarcie powiedzieć, że część tych zawodników nigdy nie zaistnieje w wyższych rozgrywkach( mówie tutaj o naszym szkoleniu, a nie w szkólkach piłkarskich). Często zdarza się, że po kilku latach odkrywają inne swoje talenty i rezygnują z gry.
Słowo o trenerze takich drużyn. Moim zdaniem powinien to byc pasjonat a nie karierowicz. A dlaczego? Do takich chłopców trzeba mieć odpowiednie podejscie. Pasjonat zawsze będzie pracował z pasją, oddaniem, zadowoleniem ze swej pracy. Natomiast trener, który chce uzyskiwać tylko wyniki nigdy się nie sprawdzi, ponieważ młodzież nie będzie w pewnym momencie spełniać jego oczekiwań.
W naszym klubie często było nastawienie na wynik, choć wiadomo że nie mamy takich możliwości jak niektóre kluby w regionie. W ten sposób niektórzy młodzi zawodnicy może nawet utalentowani rezygnowali za wcześnie, zniechęcali się. Ale trzeba powiedzieć, że młodzież lysecka jest utalentowana co ukazują wyniki szkoły i klubu. Zauważmy, że czasy się zmieniają a wyników coraz mniej, więc chyba czas zmienić nastawienie. Jako przykład można przytoczyc kilka młodzieżowych szkólek np. Romana Koseckiego gdzie zastosowano całkiem inne metody pracy opartej na przyjemności młodzieży i juz przychodzą same WYNIKI na skalę europejską a celem tego przedsięwzięcia było przyciągnięcie młodych do uprawiania sportu a nie osiągania za wszelką cenę sukcesów. To tyle takiej mojej wizji, która oczywiście nie jest idealna śmiem twierdzić, że na lyseckie realia niewykonalna ale i nie niemożliwa. Pamiętajmy jak szkolimy młodych takich mamy później zawodników w pierwszej drużynie. Mamy przykład teraźniejszej drużyny opartej raczej na małej ilości wychowanków. Pozdrawiam. WAFEL.

Gość

Wafel moim skromnym zdaniem ,w młodzieży trzeba zaszczeoić chęć rywalizacji i wygrywania . Co do szkolenia ,takiego pasjonata jakim jest obecny trener juniorów to Lyski moim zdaniem jeszcze nie mialy .Znam Go osobiście.Co do jego kwalifikacji to jestem o nie spokojny . Że wymienie. Nauczyciel WF.Instruktor piłki nożnej kurs prowadzony ,między innymi przez A.Piechniczka .Szkolony jako junior ,przez pasjonatów ,jakimi byli w Rydułtowach D.Badura .R Hrcog.Fojcik .R Mościcki.Ostatnie 2 lata jako junior pod okiem H.Wieczorka obecnego trenera Korony Kielce .Myśle że wzorce miał skąd czerpać.Ale moim zdaniem najwarzniejszą rzeczą to współpraca na lini Gmina ,Szkoła ,Klub i tfekty powinne być za pare lat namacalne .Czego sobie i wszystkim życze jako podatnik gminy Lyski.

Witam. Odpowiadam Obiektywnemu: ja nie kwestionowałem kwalifikacji obecnego ani wcześniejszych trenerów drużyn młodzieżowych, tylko zwróciłem uwagę, że wynik nie jest najważniejszy. Taki był mój cel wypowiedzi. Oczywiście sprawy finansowe są bardzo ważne, ale kończą się czasy kiedy mamy tylko wymagać od podmiotów państwowych funduszy. Trzeba coraz częściej spoglądać na prywatnych sponsorów, zaradności zarządu itd. Subwencje z budzetu Gminy będą coraz mniejsze, ponieważ Gmina ma coraz to nowe obowiązki finansowe a za tymi obowiązkami nie idą dodatkowe pieniądze, więc nie dziwmy się, że jej udział jest coraz mniejszy. Pozdrawiam. WAFEL.

Gość

Odpowiem . Witam .Żeby odbić piłeczke to nigdzie , nie napisałem o finansach .Tylko o koordynacji . Urząd Gminy ,Szkola i klub, . Dam przykład ,poszły w tym kierunku , gmina Rogowy ,znalazła miejsce w gimnazjum Gorzyce . Jedłownik dogadanie się z urzędem miasta Wodzisław . I coś się buduje . Co do Jedłownika poszukał szkoly blisko boiska ,i zrobili klase sportową o profilu piłka Nożna.Teraz się odniose ,do sąsiada zza miedzy czli Nędzy . prubują coś robić i myśle że im to sie uda .Ten sam kierunek co pisałem wcześniej.Co do Lysek nie zostaniemy chyba w tyle , bo zostanie nam tylko biadolenie . Wiem Wafel że Gmina to nie tylko sport . ALe jakby była wspulpraca to i sponsor by się znalazł ,. Co do jednego krezusa w klubie to podzielam twoje zdanie ,

Witam. Oczywiście nie napisałeś o sprawach finansowych dosłownie tylko wspomniałes o współpracy na lini gmnia-klub a tutaj jak na razie to jest tylko współpraca na poziomie finansów. Oczywiście koordynacja jest ważna tylko podejdz do gminy zapytaj się kto jest odpowiedzialny za sprawy sportowe w gminie, to skierują cie do takiej zielonej pani, która nic na ten temat nie wie. Ostatnio byłem tam to nie umiała mi nawet powiedzieć kto jest prezesem Lysek i jak można się z nim skontaktować tacy ludzie się zajmuja tą dziedziną życia w naszej Gminie. A o sprawie boiska to juz nawet nie napiszę bo to czysta parodia i kpiny. Oczywiście współpraca na linii Gmina-klub jest możliwa i podałeś przykłady takich rozwiązań. Moje zdanie jest takie może trochę wybiega w przyszłośc, ale mam nadzieję, że kiedyś kluby będą bardziej samodzielne i nie będą uzależnione od innych podmiotów. Pozdrawiam. WAFEL.

Gość

Co do tej Pani to oczywiście fakt.Pisałem i oszkole .Lysecka szkoła to podstawówka i ginazjum,znaczy że uczęszczają tam uczniowie z okolicznych wiosek .I tu powinien mieć pole do popisu nauczyciel WF,wyłapując tych zdolnych i nie tylko i kierować ich do klubu i tak Lyski miały by własny narybek i otym właśnie myślałem.Tylko że i w szkole i klubie powinni być pasjonaci jak już natym forum pisałeś.

Gość

Witam .Nie wiem gdzie był trener juniorow ale dobrze ,ze tego nie widział. Zero gry , zero zaangażowania, zero efektow , wszyscy chodza się gdzie chcą.Tylko 0-1 i trzeba być szczerze szczęśliwy po tym meczu .Brak Oczadłego w tej drużynie to brak środka pola , siły ofensywnej. Jeszcze raz powiem ,że bez dodrej gry bramkarza (Wyciągal nie możliwe pilki)i Wieczorka wynik mogl się skończyć dwu cyfrówką.Może się teraz chwycicie w garć bo w niedzielę macie cieżki mecz .Pozdrawiam.

Gość

Nie było trenera i se grali jak chcieli i to tyle .Widac że trener jest tej drużynie potrzebny bo myślą że pojedli wszystkie rozumy .

Co powiecie o naszym prawym pomocniku?Jak o mnie chodzi to to jest tragedia!!
Baszczok nie umie grac na pomocy i nie mowcie mi ze sie myle.przydala by sie jakas zmiana.

Gość

Witam.Co do ostatniego meczu to nie będe się wypowiadał zbyt szczegółowo , powiem więc krótko sytuacja kadrowa jest zła bardzo zła.Jeżeli chodzi o przyszłośc tych chłopców to trzeba zacząć od góry t.j od przyszłego sezonu zgłosić Ligę juniorow lub klasę C , by ci zawodnicy się podciągli o umięjetności i poprawili kilka rzeczy nie tylko swoich ambicji prywatnych, ale także wartość sportową klubu.Obawiam się tylko ,że jakby Lyski spadły to więcej niż 50 % juniorow będzie grać w B klasie , a o wspomnianych rzeczach będą tylko wspomnienia i pytania - dlaczego ? Pozdrawiam.

Gość

Okinawa co ty gadasz za pierdoły .Żeby grać w lidze juniorów to musisz mieć powiedzmy COŚ.Tu legła praca na poziomie trampka.Co TY i stary obie ręce dołorzyli.I jak czytam te twoje wypociny to albo się śmiać albo płakać.

Gość

I zobacz tą fotke ,kto gdzie i kiedy .Reszte sam sobie dopowiedz.Zniszczył Lyski .ENTLIK i tyle, myślał tylko żeby GO wszyscy chwalili . I zato dawał kase nie chłopcą z Lysek .Nie myślądz o dzieciach i o swoim""narybku """ .Za to teraz powinien wziąś odpowiedzialność. Tylko że to jeden z tych Twardogłowych. I to są FAKTY.!!!!!!!!!!!.

Gość

Witam.Chce ci powiedzieć Szaber Plac , że moja cierpliwość już się skończyła ma dość oskarżej z twojej strony co do aktualnej sytuacji sportowej klubu.Na razie to ty przykładasz ręke do bałaganu sportowego poprzez swoją beznadziejną grą..Teraz chce przytoczyć fakty ,a nie domysły czy "drogę na skróty" to oni, nie my.Drużyny młodzieżowe od sezonu 2001/02 prowadził Sebastian Sitek (Trampkarzy ,Juniorów) do końca sezonu 2004. Wyniki były takie sobie , ale napewno lepsze niż dziś osiągają drużyny młodzieżowe w Górkach.Były prezes wysłał tego oto trenera na kurs instruktora, dołożył mu część ze swoich prywatnych środków by to mógł pokryć, dostawał więcej on sam za trenowanie tych druzyn niż dzisiaj wszyscy trenerzy(druż. młodz.) razem wzięci.To są prawdziwe fakty , a nie oskarżenia.Teraz powiem o tym kto z jego szkółki gra dziś w pierwszej drużynie ?Powiem tylko tyle ,że w juniorze graja chłopcy co siedzieli na rezerwie , a z trampkarzy w juniorce gra dwóch ludzi. I jeszcze odpowiem ilu gra w pierwszym zespole ludzi rocznika 1985 ( Mrozek, Przygoda , Hajzyk, Zyła, Blonka i.t.d.) NIKT, a to był rocznik co w sezonie 2003/2004 walczył o mistrza klasy A juniorOw O.Z.P.N. Racibórz niestety wszyscy wiemy jak to się wszystko skończyło.Na koniec powiem jeszcze raz ilu tramkarzy , juniorow i seniorów gra w Górkach z Lysek i od kogo to jest wina, już znam twoją odpowieć i musisz najpierw popatrzyć na siebie , a potem oskarżać drugiego.Pozdrawiam.